Składniki
- bób 500g
- cebula 1 mała
- czosnek 2 ząbki
- jajko 1 duże
- mąka z ciecierzycy (besan) około 3 łyżki + do obtoczenia
- sól do smaku
- pieprz do smaku
- czarnuszka 1,5 łyżeczki
- natka pietruszki do smaku
- sezam 2 łyżki
- olej do smażenia
Lubię burgery za to, że można je zrobić prawie z wszystkiego. Każde warzywo umiejętnie przygotowane można przerobić na ciekawego kotleta. Tym razem zapraszam na burgery z bobu. Sezon na te strączki w pełni – trzeba zatem korzystać. Choć jeśli najdzie Was ochota na bóburgery zimą, to nic straconego. Z powodzeniem możecie użyć bobu mrożonego lub konserwowego. Kwestię dodatków ogranicza jedynie Wasza wyobraźnia. Jeśli zechcecie je urozmaicić, to świetnie sprawdzi się starta na drobnych oczkach marchewka.
Wiadomo, że najlepsze są z własnoręcznie przygotowanymi bułkami – jednak, gdy brakuje czasu sprawdzą się też kupne. Moimi ulubionymi dodatkami są: sałata rzymska, która chrupie bardziej niż inne, soczysty pomidor, czerwona cebula i korniszony. W wersji de luxe, dodaję ser wędzony, kimchi, pikle jalapeno i sos z pieczonego czosnku. Mmmmm… ślinka cieknie mi na same wspomnienia. :) Jeśli burgery z bobu nie przypadną Wam do gustu, to spróbujecie tych z kaszy jaglanej i buraczków.
- Bób gotujemy w osolonej i pocukrzonej wodzie. Gdy będzie gotowy studzimy i obieramy z łupinek. Miksujemy. Gdyby masa była zbyt gęsta i mikser nie dawałby rady można dodać odrobinę wody.
- Do zmiksowanego bobu dodajemy posiekaną drobno cebulę i czosnek przeciśnięty przez praskę. Dokładnie mieszamy. Doprawiam solą, pieprzem, czarnuszką i natką pietruszki.
- Dorzucamy sezam, jajko i mąkę z ciecierzycy. Mieszamy. Jeśli masa klei się zbyt mocno, można dodać jeszcze trochę mąki. Formujemy burgery, obtaczamy je w odrobinie mąki z ciecierzycy i smażymy na dobrze rozgrzanym oleju aż się zrumienią.
A Wy jaki macie sposób na burgery? Z czego robicie je najczęściej? Warzywne, czy mięsne?
O, tego to się nie spodziewałam. Ten obecny bób średnio się już nadaje do jedzenia samodzielnie – ja lubię, jak jest młody i sam wyskakuje z łupinek, a ten się w nie obleka i rozsmarowuje… Może burger to faktycznie dobry kierunek? Dam znać, jak zrobię!
Koniecznie, czekam na opinię :) Ja ostatnio wszystko przerabiam na burgery ;)
Wygladaja cudnie! Uwielbiam burgery!
Oj ja też. Tym bardziej, że można zrobić je prawie ze wszystkiego ;)
Oooo, to jest sposób na dojrzały bób!
To fakt. Chociaż mrożonego też można użyć.