Składniki
- mąka ziemniaczana 1/2 szklanki o pojemności 250ml
- tłuste mleko 3 szklanki
- cukier 1/2 szklanki
- wanilia 2 laski
- jajka 2 sztuki
- bułka tarta 1 szklanka
- cukier puder do oprószenia
- cynamon do oprószenia
- olej do smażenia
Oto kolejne wspólne dzieło: Leche Frita – czyli smażone mleko! Ten hiszpański deser na mojej liście „do zrobienia” wisiał już od zeszłego roku. Aż w końcu… do faktycznego zrobienia go, zmobilizowała się Gosia z Mlecznej Krowy. Jako, że uwielbiamy wspólne gotowanie i picie wina (nieważne w czyjej kuchni), Gosia zaprosiła mnie do wspólnego usmażenia mleka. Dzień wcześniej przygotowała masę – w związku z tym przyjechałam prawie na gotowe. Trzeba było jedynie wydobyć mleko z foremki, obtoczyć w jajku i bułce tartej, usmażyć i posypać mieszanką cukru pudru z cynamonem. Obie dosyć sceptycznie podeszłyśmy do tematu tegoż deseru… i na wszelki wypadek zagniotłyśmy ciasto na pizzę. ;) Całe szczęście efekt smażenia mleka bardzo mile nas zaskoczył!
Leche Frita przypominają małe kotlety/ nuggetsy. Środek jest ni to pianką, ni to bardzo gęstym budyniem. Nie jest zbyt słodkie i smakuje zarówno na ciepło jak i na zimno. Myślę, że jeszcze nie raz wrócimy do tego przepisu!
- Do garnka wsypujemy mąkę ziemniaczaną, dolewamy jedną szklankę mleka i dokładnie mieszamy (tak aby nie było żadnych grudek). Najlepiej użyć do tego celu rózgi. Dodajemy resztę mleka i cukier. Znowu dokładnie mieszamy.
- Z lasek wanilii wydłubujemy ziarenka i dodajemy do mleka (ewentualnie dodajemy cukier wanilinowy).
- Całość gotujemy ciągle mieszając i uważając, aby nie przypaliło się. Gdy zacznie się gotować, pozostawiamy na ogniu jeszcze przez około minutę. Do czasu uzyskania bardzo gęstego budyniu.
- Jeszcze gorący budyń przelewamy do dosyć płaskiego naczynia, wyrównujemy i przykrywamy folią spożywczą – tak, aby dotykała powierzchni budyniu. Zapobiegnie to utworzeniu się kożucha. Odstawić do przestudzenia na całą noc w lodówce.
- Następnego dnia cały budyń ostrożnie wyciągamy na deskę do krojenia (odwracając naczynie w którym chłodził się).
- Kroimy masę na małe części , około 2 x 2 cm. Obtaczamy w jajku i bułce tartej i smażymy na rozgrzanym i dosyć głębokim oleju z dwóch stron do czasu aż nabiorą ładnego złotego koloru. Odsączamy na ręczniku papierowym. Jeszcze ciepłe posypujemy mieszanką cukru pudru i cynamonu. Jemy na ciepło lub zimno! :)
ale smakowe :D
no proszę :)
plus… ładne zmiany na twoim blogu ;) też się do tego przymierzam…
A dziękuję :)