Składniki
- małe pieczarki około 400g
- cebula 1 średnia
- czosnek 3 ząbki
- świeży starty imbir około 1 cm
- papryka czerwona 1 średnia
- passata pomidorowa około 500g
- ostra papryczka 1/2 małej sztuki
- śmietana 30% 3 łyżki
- jogurt naturalny 1/2 kubka
- kumin w ziarnach 1 łyżeczka
- garam masala 2 łyżeczki
- kolendra 2 łyżeczki
- chili w proszku 1/2 łyżeczki
- kurkuma 2 łyżeczki
- cukier 1 łyżeczka
- sól do smaku
- oliwa do smażenia
- natka pietruszki lub świeża kolendra do posypania
Znowu w Biedronce udało mi się kupić opakowanie maleńkich pieczarek – takich jakie lubimy najbardziej. Są tak niewielkie, że ich obieranie nie ma najmniejszego sensu. Wystarczy dokładne przetarcie papierowym ręcznikiem, lub w ostateczności umycie. Dlaczego w ostateczności – ano dlatego, że struktura pieczarek jest gąbczasta, a to oznacza, że przy myciu nasiąkną dodatkową niepotrzebną wodą. Zastanawiałam się chwilę co z nich przygotować. Chciałam podać je oczywiście w całości. Szybki przegląd internetu i oto znalazłam inspirację. Nie ma co – danie rozgrzewające i stanowczo poprawiające jesienny nastrój! U nas podane z ryżem, ale świetnie sprawdzą się też chlebki naan.
- Zaczynamy od pieczarek. Jogurt naturalny mieszamy z odrobiną soli, chili i jedną łyżeczką kurkumy. Takim jogurtem zalewamy pieczarki. Mieszamy i odstawiamy na bok.
- W sporym garnku o grubym dnie rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy ziarna kuminu i smażymy około minuty uważając żeby ich nie przypalić. Dorzucamy posiekaną cebulę, ostrą papryczkę oraz drobno posiekany czosnek i starty imbir.
- Gdy cebula zmięknie dodajemy passatę, miód i przyprawy (garam masala, kolendra, jedną łyżeczkę kurkumy, ewentualnie sól). Gotujemy kilka minut i odstawiamy. W razie potrzeby dodajemy jeszcze przyprawy. Wszystko zależy od Waszego gustu.
- Na patelni rozgrzewamy oliwę i wrzucamy pokrojoną w średnią kostkę paprykę, gdy zacznie mięknąć dorzucamy pieczarki wraz z jogurtem. Smażymy kolejne kilka minut. Uważajcie żeby nie przypalić warzyw.
- Pieczarki i paprykę dorzucamy do sosu, dodajemy kremówkę i jeszcze chwilę podgrzewamy całość. Posypujemy natką lub kolendrą i podajemy.
boskie. a kokilka jeszcze piekniejsza;)
Dziękuje w imieniu swoim i kokilki ;)
Zaciekawiło mnie! Jutro do zrobienia! ;D
uwielbiam…
:)