Śniadanie na mieście – Plankton

Pokażcie mi osobę, która nie lubi celebrować weekendowych śniadań! Nieśpieszne smażenie pankejków lub jeszcze ciepłe domowe pieczywo do sadzonych jajek. Mmmmm… Aż się rozmarzyłam! Na co dzień niestety łapiemy coś w locie i pędzimy dalej. Śniadania są szybkie i niestaranne – a to błąd! Poszłam więc po rozum do głowy i od dłuższego już czasu staram się, aby moje śniadania były królewskie – wszak to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Tym samym oprócz ciekawych śniadań w domu postanowiłam sprawdzić co do zaoferowania ma moje miasto, czyli Olsztyn.
Zapraszam na cykl wpisów śniadaniowych, w których sprawdzę czy w olsztyńskich restauracjach można pysznie rozpocząć dzień. Sprawdzę jak smakują, ile kosztują, jaki jest wybór i czy warto jeść śniadania na mieście.
Olsztyńska plaża miejska w sezonie tętni życiem. Od blisko dwóch lat możemy cieszyć się pięknym deptakiem, który latem zamienia się w miejsce pełne plażowiczów. Jesienią możemy pospacerować, a zimą skorzystać z lodowiska. A po wszystkim wybrać jedną z kilku knajpek nad jeziorem. Ja postanowiłam jednak sprawdzić jak na plaży jest o poranku.
Sporo czasu musiało upłynąć, abym w końcu zdecydowała się na wizytę w Planktonie. Niestety, ale niezbyt pochlebne opinie znajomych o tamtejszej kuchni, obsłudze i cenach długo powstrzymywały mnie przed odwiedzinami. W końcu postanowiłam jednak przekonać się na własnej skórze. Raz kozie śmierć!
Plankton wita nas bardzo miło. Od wejścia uśmiechnięta obsługa. Siadamy przy samej szybie, aby cieszyć się przy okazji widokiem zamarzniętego jeziora. Karta trafia na nasz stolik błyskawicznie. Kilka zestawów + sandwiche i tosty. Będzie z czego wybrać! Tym bardziej, że jedno z nas nie je mięsa.
Decydujemy się na śniadanie „Plankton” (cena 21 zł) w skład którego wchodzą: pasta z makreli, hummus, pasta z suszonych pomidorów i słonecznika. Do tego sałata rzymska z dressingiem anchovies i parmezanem oraz kilka maleńkich pit. Drugi zestaw który zamawiamy to śniadanie „Benedykta” (cena 21 zł) – tu mamy francuski rogalik z bekonem i jajkami w koszulce, wszystko polane sosem bearnaise. W skład tego samego zestawu wchodzi również dodatkowe pieczywo, masło i powidła. Do każdego z zestawów możemy w cenie dobrać sobie kawę, herbatę, czekoladę lub sok.
Na śniadanie czekamy koło 20 minut. Oprócz nas w restauracji jest jeszcze jeden stolik przy którym siedzi czwórka gości. W końcu dostajemy nasze zamówienie. Wszystko wygląda apetycznie i nie ma do czego się przyczepić. Pasty kanapkowe oraz sałata z zestawu „Plankton” podane są w małych gustownych słoiczkach Weck, wszystko na „obrandowanej” desce. Robi wrażenie, biorąc pod uwagę olsztyńskie realia. Zaczynamy jeść!
Szybko okazuje się, że pit w stosunku do podanych past kanapkowych jest za mało. Całą sytuację ratuje jednak dodatkowe pieczywo, które otrzymujemy wraz drugim zestawem. Bez niego byłoby słabo. Same pasty bardzo pyszne. Sałata dosyć „biedna” ze słabo wyczuwalnym anchovies – ale dobrze, że w ogóle
Jesteśmy kulinarnie usatysfakcjonowani!
Francuskie rogaliki nie są za duże, ale razem z dodatkiem prażonego bekonu, który mógłby być odrobinę bardziej uprażony, z jajkami w koszulkach i sosem bearneńskim tworzą pyszną i sycącą całość. Nie muszę już dopychać się dodatkowym pieczywem i powidłami, które są w zestawie. W samym sosie właściwie wcale nie wyczułam estragonu i bardziej przypominał on klasyczny sos holenderski. Mimo wszystko jesteśmy kulinarnie usatysfakcjonowani! Trochę mniej, gdy płacimy rachunek. Fakt – posiłek który dostaliśmy był ciekawy i do tego z pięknym widokiem. Niemniej jednak, to jedno z droższych śniadań, które mieliśmy okazję zjeść na mieście w ostatnim czasie.
Ceny niestety są wysokie. Za śniadanie fit – czyli jogurt z musli, miodem i owocami zapłacimy aż 20 zł! Najtańsze śniadanie to sandwich za 12 zł. Nie jest on niestety zestawem, zatem za kawę, czy herbatę będziemy musieli dodatkowo zapłacić. Najdroższe jest klasyczne śniadanie składające się z pieczywa, sera, wędliny, jajecznicy, masła i powidła. Za to zapłacimy 25 zł. Można też zdecydować się na duże rodzinne śniadanie w cenie 60 zł. Tu w zestawie mamy: koszyk mieszanego pieczywa, ser, szynkę, jajecznicę lub jajecznicę na bekonie ze szczypiorkiem, pomidor, ogórek, mini muffiny, mini donuty, powidła i masło.
Kilka dni po tym śniadaniu, na fanpage Planktonu pojawiła się informacja o nowości. Restauracja zaprosiła na pierwsze w Olsztynie wytrawne śniadaniowe gofry! Ślinka mi pociekła i pojechałam tam znowu. Ponownie obsługa nie zawiodła i menu wraz z uśmiechniętym i uprzejmym kelnerem dotarły do mnie błyskawicznie. Do wyboru mamy trzy opcje – gofry z jajkami sadzonymi i bekonem z dodatkiem majonezu, gofry z pomidorami i mozzarellą oraz o ile pamięć mnie nie myli, gofry z szynką. Zamówiłam wersję z jajkami sadzonymi – no i był to strzał w dziesiątkę! Przepadłam! Gofry chrupiące tak jak trzeba. Jajka sadzone z elegancko rozpływającym się żółtkiem, choć od spodu zbyt mocno zesmażone jak na mój gust – ale tu już się trochę czepiam. Koszt tej przyjemności to 18 zł, a porcja jest całkiem spora. Niestety za kawę trzeba dopłacić regularną cenę.
Podsumowując: śniadania są pyszne, ale drogie. Klasyczny zestaw z serami, wędlinami czy jajecznicą Starówka oferuje taniej. Ogromny plus za wytrawne gofry, które można zjeść tylko tam. Podobnie z zestawem past kanapkowych – tu jednak pomyślałabym o zwiększeniu ilości dodawanych chlebków pita. Wyjątkowy jest również widok z restauracji i myślę, że chyba właśnie za niego dopłaca się do rachunku.
Ogólnie rzecz biorąc śniadania były pyszne i myślę, że jeszcze wrócę na gofry, a na pewno zabiorę na nie gości spoza Olsztyna, którym przy okazji pokażę naszą ładną jeziorną okolicę. Na klasyczną jajecznicę wybiorę raczej Stare Miasto i tamtejsze knajpki. Mam nadzieję, że śniadania oraz obsługa nie pogorszą się wraz z sezonem letnim i wzmożonym ruchem na plaży. Nie omieszkam sprawdzić.
Restauracja Plankton
ul. Jeziorna 8B
10-153, Olsztyn, Plaża Miejska
Pingback: Śniadanie na mieście - Chilli Bar - Co Pysznego?Co Pysznego?
Pingback: Śniadanie na mieście - Malta Cafe - Co Pysznego?Co Pysznego?