Blog

Śniadanie na mieście – Chilli Bar

Pamiętacie? „Śniadanie na mieście” to mój nowy cykl, w którym przemierzam Olsztyn i okolice w poszukiwaniu śniadania idealnego. Czy je znajdę? Tego jeszcze nie wiem. Wiem za to, że zjadłam już sporo fajnych posiłków i kilka nie do końca trafionych. Wszystko jednak w swoim czasie. Bądźcie cierpliwi i śledźcie Co Pysznego? Dla przypomnienia – jakiś czas temu na blogu pojawiło się śniadanie prosto znad jeziora, czyli z Planktonu. Zapraszam jeśli jeszcze nie czytaliście. Sprawdźcie, czy warto.

Dziś zapraszam do Chilli. Nie będę ściemniała – to póki co mój faworyt i zaznaczam, że nikt mi za to słodzenie nie płaci. Wszystkie śniadania kupuję za własne pieniądze, a odwiedzając lokale nie ujawniam swoich zamiarów.

Chilli Bar na olsztyńskiej Starówce odwiedzam regularnie – to miejsce ma w sobie coś nadzwyczaj przytulnego, czego właściwie nie umiem określić. Nie wiem, czy chodzi o miękkie kanapy i krzesła oraz wykładzinę, czy może chodzi o obsługę. A może całość robi tylko i wyłącznie jedzenie? Sama nie wiem. Wiem natomiast, że lubię tam przebywać i lubię celebrować tam posiłki.

Byłam tam już dziesiątki razy i właściwie prawie zawsze obsługa działa bez zarzutu. Uśmiechnięte kelnerki, które bez zbędnego opóźniania zgarniają zamówienie, kucharze którzy dosyć szybko je realizują mimo prawie pełnej sali. To lubię!

menu

Przejdźmy do jedzenia. Brawa, brawa i jeszcze raz brawa za kartę! Propozycja śniadaniowa, jak na olsztyńskie realia jest nadzwyczaj imponująca. I jeśli brać pod uwagę, że jesteśmy na Starówce – to ceny są bardzo przystępne. Każdy znajdzie coś dla siebie! Jeśli nie, to jestem skłonna nazwać go zwyczajnym marudą.

Na początek zestawy śniadaniowe – są 3 do wyboru. Każdy z nich to naprawdę dużo jedzenia! Dla przykładu: śniadanie angielskie, które kosztuje 15 zł to aż 3 jaja sadzone, grillowany pomidor i pieczarki, bekon, kiełbasa, masło ziołowe i koszyk pieczywa wypiekanego na miejscu – często podawane jeszcze ciepłe! Bardzo lubię zamawiać te śniadanie, ponieważ wyznaję zasadę, że z pierwszym posiłkiem dnia nie ma co się szczypać. Może być duże i bardziej tłuste niż reszta potraw w ciągu dnia. Jeśli właśnie wyszły Wam na wierzch oczy i myślicie sobie o moich możliwościach przerobowych – to uspokajam. Śniadanie angielskie zamawiam zawsze pomniejszone. Jedno sadzone jajko starcza mi w zupełności. Aaa i jeszcze jedna istotna sprawa – w cenie tego śniadania jest wliczona pyszna kawa!

Śniadaniowe menu jest naprawdę bogate!

Co do reszty zestawów – są dosyć klasyczne. Do wyboru mamy jeszcze śniadanie amerykańskie. Wersja na słodko – pankejki z syropem klonowym z owocami i jogurtem. I tu mój kolejny plus – jeszcze nigdy w domu nie udało mi się zrobić tak delikatnych i puszystych placków jak w Chilli. Restauracja zastrzega sobie jednak w karcie, że czas oczekiwania na to śniadanie może trwać około 30 minut. Warto czekać! Trzeci i ostatni zestaw, to śniadanie polskie – jajecznica z 3 jajek, sery, wędlina, twarożek, masło oraz oczywiście pieczywo własnego wypieku. Jeśli nie jecie mięsa, nie będzie żadnego problemu, aby wędlinę zamieniono Wam na coś innego.

pankejkii

Osobną stronę w menu tworzą tzw. lekkie śniadania. Tu znajdą dla siebie coś fit maniacy. Granola, sałatka owocowa, amarantus i zdrowe koktajle z otrębami. Ceny są bardzo przyzwoite i plasują się między 11 a 14 zł.

Kolejna strona, to różności – jeśli nie chcecie zestawu i zadowolicie się samą jajecznicą na maśle, to zapłacicie za nią 7 zł. Za omlet dacie 9 zł. Możecie też wybrać różne grzanki – z serem i szynką, z salami lub z bekonem – koszt to 7 zł. Za 9 zł możecie zjeść koszyk pieczywa własnego wypieku podawany z szynką, serami żółtymi, pomidorem i masłem. No i na koniec najlepsze! Ziołowe bagietki (własnego wypieku) zapiekane z różnymi dodatkami. Sprawdziłam je wszystkie i są pyszne! Do wyboru mamy 3 opcje: z kurczakiem, bekonem, mozzarellą i roszponką lub z szynką dojrzewającą, serem Lazur, suszonymi pomidorami i rukolą. I trzecia wersja: z łososiem, grillowana cukinią, fetą i kiełkami. Warto zaznaczyć, że łosoś nie jest wędzony! Za taką przyjemność zapłacimy 12 zł. Do bagietki niestety kawę musicie sobie dokupić osobno.

bagietka z łososiemm

Podsumowując: śniadania w Chilli, to póki co moje ulubione. Wybór jest naprawdę duży. Cieszy fakt, że Restauracja pomyślała o wszystkich. Również o tych, którzy jadają słodkie śniadania, albo o tych którzy nie lubią jajek. Jest też coś lekkiego dla dbających o linię. Myślę, że dzieci również znajdą coś dla siebie. Wariacji śniadaniowych jest tam wystarczająco dużo, aby zadowolić każdego.  Do tego ceny. Są naprawdę przystępne. Za 15 zł można konkretnie się najeść i wypić pyszną kawę. Myślę, że inne restauracje oferujące w swoim menu śniadania powinny brać przykład z Chilli Bar. Nie wypowiadam się na temat obiadów ponieważ nie o tym jest ten cykl. Może nie ma oszałamiającego widoku z okien i parkingu pod samą knajpą, ale i tak jest miło.

Tak czy siak nigdy nic przykrego mnie tam nie spotkało, jajko zawsze było świeże, pomidor jędrny, a pieczywo chrupkie. Jeśli kiedykolwiek spotka mnie tam jakiś fakap, to obiecuję Was o tym poinformować. Póki co polecam i planuję wypad na kolejne śniadanie. Następnym razem może tosty? ;)

zestaw angielskii

Chilli Bar
ul. Kołłątaja 110-900 Olsztyn

https://www.facebook.com/chillibarpl/

  • Share