Blog

Nie było spalonego! #1

Nie będę Wam czarowała – jak większość, podkreślam WIĘKSZOŚĆ KOBIET (nie wszystkie), nie wiem co to spalony! Zastanawiam się jednak: czy faktycznie nie wiem, czy nie chcę tego pojąć dla mej kobiecej wygody. Jednak nie o tym chciałam!

Kobiecy początek

Co cztery lata w życiu kobiety związanej z kibicem piłki nożnej przychodzi trudny okres zwany EURO. Dokładnie to Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Nasi mężczyźni szaleją, zachowują się inaczej niż zwykle, w ich oczach pojawiają się spirale niczym na kreskówkach Disneya, a w domowej lodówce miejsce naszej sałaty i koperku zajmują hektolitry piwa. Mamy trzy możliwości wyjścia z tej trudnej sytuacji: po pierwsze – przetrwać i nie zwracać uwagi, po drugie – nie godzić się, co niestety będzie wiązało się prawdopodobnie z awanturami domowymi, a w najlepszym przypadku z cichymi dniami. No i po trzecie – podejść do tego czasu z pomysłem, ugrać coś dla siebie i być może dobrze się bawić nawet nie będąc fanką footballu. Stanowczo odradzam dwie pierwsze metody. No chyba, że chcecie sprawdzić jak to jest mieć kryzys w związku ;)

reakcje-kibiców-polska-niemcy

O co chodzi?

Aby jednak mieć fun i radość z nadchodzących dni postanowiłam wciągnąć do blogowej zabawy mojego narzeczonego i kibica Michała. Będziemy tworzyć wspólnie cykl okolicznościowych postów, który połączy nasze dwie pasje. Moje gotowanie i jego piłkę. Okazja jest wiadoma i to ona będzie naszym kluczem do tworzenia postów.

W domowym zaciszu wytypowaliśmy wspólnie zespoły, które wyjdą z poszczególnych grup. Oczywiście pojawiły się różnice zdań, bo jak wiadomo ja kierowałam się raczej skalą przystojności zawodników, a Michał zdrowym rozsądkiem i swoją wiedzą na temat piłki.

Każdy nasz typ opiszemy w osobnym poście. Michał skupi się na piłce, na ciekawostkach związanych z danym krajem, a ja pójdę w stronę kulinarną i za każdym razem zaproponuję Wam jakąś narodową potrawę, dodatkowo Michał dobierze do niej odpowiednie piwo. Wszak to napój każdego szanującego się kibica płci męskiej ;)

bramka

Dla tych mniej zorientowanych: mamy 6 grup. Każda z nich nazwana jest literą (od A do F). W każdej z nich są 4 zespoły. Wytypowaliśmy po jednym z każdej grupy i to na nich będziemy skupiali się w osobnych postach.

W związku z tym, że tegoroczne EURO będzie odbywało się we Francji, a Francja to nasz faworyt z grupy A, to cykl rozpoczniemy od grupy B. Chcemy aby post z gospodarzami w roli głównej pojawił się na blogu w dniu rozpoczęcia turnieju. Wszak nawet ja wiem, że to właśnie Francji przypadnie mecz otwarcia 10 czerwca.

Nasz typ

GRUPA B: Anglia, Rosja, Walia, Słowacja

Na zwycięzce grupy B wytypowaliśmy Anglię, tym samym grzechem byłoby z tej okazji nie zjeść klasycznego brytyjskiego Fish & Chips! Po takim obiedzie nie ma opcji, aby nie mieć siły kibicować! Postarałam się choć trochę odchudzić to danie i zamiast klasycznych frytek proponuję pieczone młode ziemniaki, a sos tatarski zrobiłam na bazie gęstego greckiego jogurtu.

Męska końcówka

Sport i sztuka kulinarna nie są sobie obce. Zachwyt nad smakiem sosu truskawkowego lądującego na sałacie może być podobny do tego po lądowaniu piłki na głowie Lewandowskiego i golu w meczu z Niemcami. Tamto eliminacyjne spotkanie Polacy wprawdzie przegrali, ale akcja smakowała wybornie i długo pozostawała w głowie. By poczuć te emocje nie trzeba mieć fartucha w żadnej z tych dwóch profesji – wystarczy kochać jedzenie i piłkę nożną.

Kucharzy i sportowców nie dzieli aż tak wiele. Jedni i drudzy, chcąc pracować na najwyższym, mistrzowskim poziomie, muszą połączyć talent z wręcz morderczym fizycznym wysiłkiem. Tu kluczem jest ambicja i odpowiednia motywacja. Przygotowanie indywidualne to jedno, ale gdy mówimy o najlepszych restauracjach i największych piłkarskich zespołach to za sukcesem stoi „team spirit”. Oto jego istotne składniki: lider z charyzmą, przejrzysty plan, umiejętności oraz grupa niezbędnych i oddanych celowi wyrobników. Tych cech będziemy szukać u reprezentacji narodowych, które 10 czerwca rozpoczną rywalizację na stadionach we Francji. Pół piłkarskiej Europy będzie zmagać się w ojczyźnie najwyższej kulinarnej sztuki. Cudowne połączenie.

Już niedługo miniony sezon Top Chefa będzie tylko wyblakłym wspomnieniem, a uwagę przykuwać będą wyczyny spoconych facetów w podkolanówkach. Nie wiem czy wiecie, ale takim właśnie gościem chciał być za młodu Gordon Ramsey. Szkocki tyran z innego popularnego show Hell’s Kitchen próbował swych sił w świecie futbolu, ale na kartach historii Celticu Glasgow się nie zapisał. Tak jak narodowa kuchnia Szkotów na moim i Karoliny talerzu. Dobrze więc, że piłkarze Adama Nawałki zabrali im bilety na Euro i nie musimy nawet zastanawiać się nad koniecznością przygotowania specjału ten nacji – podrobów zaszytych w owczym żołądku. Zamiast haggis Karolina przyrządziła danie kuchni angielskiej, a ja sprawdzam, co zgotują nam piłkarze kierowani przez Roya Hodgsona.

W tym roku mija 50 lat od zdobycia przez Anglików tytułu mistrza świata i 20 od dobrnięcia do półfinału Mistrzostw Europy. Kawał czasu. Niemal na każdym turnieju Synowie Albionu są w gronie faworytów. Prawie zawsze zawodzą. Tym razem ma być inaczej, bo jest na przykład Jamie Vardy. Mniej urodziwy od swojego imiennika Olivera bohater scenariusza do filmu w stylu „od zera do bohatera”. Napastnik, grający jeszcze parę lat temu na peryferiach angielskiego futbolu, stał się absolutnym objawieniem. Kibice liczą, że w reprezentacji kraju będzie równie skuteczny, co u swojego pracodawcy – klubie Leicester City. Drugim żądłem ma być Harry Kane, pierwszy Anglik od lat, który został najlepszym strzelcem tamtejszej ligi. Do tego dochodzi znakomity bramkarz Joe Hart. Fanów tradycyjnie niepokoi brak kilku nazwisk piłkarzy wyeliminowanych przez kontuzje. Zagadką jest forma kapitana drużyny Wayne’a Rooneya. Niektórzy powątpiewają czy w ogóle powinien jechać do Francji. Tak czy inaczej, wyjście z grupy jest ich obowiązkiem, a mając za rywali Rosję, Walię i Słowację szanse są duże. Na start Anglicy zagrają z tymi pierwszymi, a my zamiast rosyjskich blin wybieramy fish & chips.

bombardier

Anglicy marzą o sukcesie od dekad, wytrwale czekając na strzelca, który powiedzie ich do zwycięstw. Wśród piw mają jednak takiego asa – nazywa się „Charles Wells Bombardier”. Napój stosunkowo łatwo dostępny, ale nietani. Klasyczny bitter ma sesyjny charakter, co oznacza, że po kolejną butelkę sięgnięcie chętnie również w drugiej połowie meczu, a nawet w dogrywce. Oby tylko występy Anglików nie pozostawiły gorzkich, jak wspomniany bitter, wspomnień.

Nie było spalonego!

fish & chips

Fish & Chips

Składniki (2 porcje):

2 świeże filety dorsza
kilka młodych ziemniaków
szklanka mrożonego groszku
mały gęsty jogurt grecki
kilka ostrych korniszonów
2 łyżki kaparów
1 mała cebulka
1 szklanka mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 butelka jasnego piwa
sól, pieprz
cytryna
odrobina masła
olej do głębokiego smażenia

  1. Zacznij od przygotowania sosu. Korniszony, kapary i cebulę drobno posiekaj i wymieszaj z gęstym jogurtem greckim. Dopraw solą, pieprzem i odrobiną cytryny. Odstaw do lodówki.
  2. Młode ziemniaki dobrze wyszoruj (nie obieraj) i pokrój na ćwiartki. Wymieszaj je z łyżką oleju i odrobiną soli. Zrób to dokładnie dłońmi, tak aby każdy ziemniak był obtoczony w oleju. Ułóż na blaszce i piecz w piekarniku nagrzanym do 200 stopni kilkanaście minut. Tak aby w środku były miękkie, a na zewnątrz chrupiące.
  3. W czasie gdy ziemniaki się pieką ugotuj groszek w osolonej wodzie. Gdy będzie miękki, odcedź go. W tym samym garnku rozgrzej łyżkę masła i wrzuć z powrotem groszek. Smaż około 2 minuty. Przypraw świeżo mielonym pieprzem i odstaw.
  4. Rybę umyj i osusz. Posól, popieprz i skrop sokiem z cytryny, a następnie obsyp z dwóch stron mąką. Przygotuj ciasto. Do miski wsyp mąkę, szczyptę soli oraz proszek do pieczenia. Cały czas mieszając dolewaj powoli piwo, to co zostanie wypij. ;) Ciasto powinno być bardziej gęste niż to na naleśniki. Dokładnie wymieszaj aby nie było żadnych grudek. Na głębokiej patelni rozgrzej olej (powinno być na tyle dużo, aby ryba była w nim zanurzona w całości, albo chociaż do połowy). Rybę obtocz w piwnym cieście i wkładaj na dobrze rozgrzany olej. Smaż z każdej strony przez chwilę. Ciasto musi się ładnie zrumienić.
  5. Rybę podaj z ziemniakami, sosem tatarskim i podgrzanym groszkiem. Smacznego!

 

Napiszcie, czy lubicie angielską kuchnię i angielska piłkę? A może macie innych faworytów. Jesteśmy ciekawi Waszych typów!

  • Share

Jeden komentarz

  1. Pingback: Nie było spalonego! #2 - Co Pysznego?Co Pysznego?

Odpowiedz