Nie było spalonego! #5

No i się zaczęło! Gorączka trwa! Zewsząd wyskakują piłkarze. Już nawet w biedronkowej lodówce mignął mi sushi box dedykowany kibicom! Na parkingu przed blokiem znajome samochody zmieniły swe barwy na biało czerwone. Ależ ja lubię ten klimat!
Kobiecy początek
Może jestem dziwna, ale niezwykle ekscytuje mnie ten specyficzny klimat, który od paru dni panuje wokoło! W końcu jest coś co zaczęło wszystkich łączyć, a nie ciągle dzielić. A już po wygranej Polaków w meczu z Irlandią Północną sąsiedzi stali się jacyś bardziej uśmiechnięci i mili. Wszyscy przestali marudzić, są tematy do rozmów. No żyć, nie umierać! Jednym słowem wszyscy zaczęli chcąc nie chcąc żyć piłką. Jedyna rzecz której nie wiem czy zniosę do lipca, to muzyczka towarzysząca wszelkim materiałom dziennikarskim poświęconym imprezie. A sorry, to hymn! Davit Guetta! Aj kill ju! Nic dawno mnie tak nie irytowało jak te dźwięki! W masochistycznym odruchu macie video. Pomęczcie się też! ;)
Samochody przystrojone, flagi w oknach i na balkonach. W sklepach przewaga biało czerwonych produktów. Wstyd się przyznać, ale my poszliśmy o jeszcze krok dalej… kupiliśmy sobie kablówkę i nowy telewizor! ;) Wszystko po to, aby nie przeoczyć żadnego meczu. Sami siebie mianowaliśmy psychofanami Euro. Potraktowaliśmy to jak budowę nowego stadionu. Turniej minie, a telewizor i kablówka z nami zostaną… nie omieszkałam z tej okazji zamówić pakietu z Kuchnią+ w komplecie ;)
Nasz typ
Grupa F: Portugalia, Islandia, Austria, Węgry
Z grupy F na zwycięzcę wytypowaliśmy Portugalię. Ich kuchnię znamy wszyscy dzięki Biedronce i jej gazetkom promocyjnym. Przyznaję się bez bicia, że osobiście w ogóle nie znam ich specjałów. Przygotowując ten post posiłkowałam się (nomen omen) książką autorstwa Pawła Lorocha „Kuchnia Portugalska”. Wybrałam dla Was cogumelos recheados, czyli pieczarki nadziewane tuńczykiem! Są pyszne!
Męska końcówka
Myślisz Portugalia – widzisz Cristiano Ronaldo. Patrzysz uważniej i widzisz żel, dużo żelu, żywą reklamę żelu z nażelowaną czapką na głowie, widzisz żelki Haribo o twarzy gwiazdora Realu Madryt. Stop. To tylko stereotyp, który przywarł do CR7 niczym wspomniana galaretowata substancja do jego włosów. Trzeba jednak przyznać, że na taki wizerunek w popkulturze Portugalczyk uczciwie zapracował. Wystarczy przypomnieć, jak w przerwie meczu z Niemcami na Euro 2012 zmienił fryzurę. Rywale nie dali się zaskoczyć nową stylizacją i ogolili Portugalczyków do zera. Odłóżmy jednak żarty na bok.
Jak ważną rolę pełni Cristiano Ronaldo w reprezentacji swojego kraju dobitnie pokazało starcie ze Szwecją trzy lata temu. Stawką był zaszczyt występu na brazylijskim mundialu. W dwumeczu „Krysia” zaaplikował Szwedom 4 bramki, praktycznie samemu rozstrzygając rywalizację. Także dzięki jego postawie Portugalczycy dotarli do półfinału mistrzostw w Polsce i na Ukrainie, gdzie zatrzymali ich dopiero po rzutach karnych przyszli mistrzowie – Hiszpanie. Stwierdzenie, że od postawy asa Realu Madryt zależy wszystko, nie jest więc przesadą.
Czy piłkarz Królewskich będzie głodny gry, tak jak kibice głodni jego technicznych popisów? Czy zachowa świeżość po tak wyczerpującym sezonie? W końcu na murawie czy w kuchni świeżość to podstawa! Choćby królewska dorada, specjalność portugalskiego stołu. Przejrzyste oko oznacza gotowość rybiego zawodnika do gry. Mętne, zmęczone może zwiastować smak porażki. A tego Portugalczycy na pewno nie chcą. Główne danie zawsze potrzebuje wsparcia nawet najskromniejszych dodatków. Takimi u boku Cristiano Ronaldo od lat są Moutinho, Nani czy Pepe, którzy zrobią wszystko, by świat mógł się delektować grą swojej gwiazdy. Czekamy na to.
Portugalia i piwo to niespecjalne połączenie. Równie bladzi na tym polu sąsiedzi z Hiszpanii mają chociaż globalnego San Miguela. Dlatego nie będziemy szukać na siłę i zaproponujemy wino. Tych, prosto z zachodniej części półwyspu Iberyjskiego, na sklepowych półkach w najbliższej okolicy nie brakuje.
Nie było spalonego!
Cogumelos recheados – czyli pieczarki faszerowane tuńczykiem.
Składniki:
6 dużych pieczarek
1 średnia cebula1 łyżka masła
1 puszka tuńczyka w kawałkach w sosie własnym
pół pęczka natki pietruszki
2-3 łyżki majonezu
1 łyżka bułki tartej2 łyżeczki słodkiej papryki
100 g mozzarelli
sól, pieprz
1. Cebulę drobno pokrój w kostkę. Na patelni rozgrzej masło, dorzuć cebulę i smaż aż się zeszkli.
2. Tuńczyka osącz, wrzuć do miski, dodaj cebulę i wymieszaj.
3. Posiekaj pietrusze i dodaj do masy. Dosyp bułkę tartą, przypraw solą, pieprzem i papryką. Dodaj też majonez i dokładnie wymieszaj.
4. Pieczarki obierz, wykręć trzonki (możesz je posiekać i dodać do masy)
5. Kapelusze wypełnij farszem, ułóż na blaszce z papierem do pieczenia i posyp mozzarellą. Wstaw do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piecz kilkanaście minut aż się przyrumienią.
Brak komentarzy